Co roku, zbliżające się święta wprawiają mnie we wspaniały nastrój. Cała ta magiczna otoczka sprawia, że jakoś bardziej mi się chce. A teraz w tych pandemicznych czasach to podwójnie ważne, bo znów w zamknięciu i częściej jednak z depresyjnym nastrojem. Choć zapowiada się, że i te Święta upłyną pod znakiem odosobnienia i okazywanie miłości poprzez utrzymywanie dystansu, czy to w trosce, czy z konieczności. Niezależnie od tego jak je spędzimy, to jako priorytet stawiam sobie (zresztą jak i co roku), aby magia przez dzieci była wyczuwana z każdym oddechem – od atmosfery, przez detale, po zabawki.
Tradycyjnie jak co roku w okresie przedświątecznym postanowiłam podzielić się naszymi ulubionymi zabawkami dla dzieci, bo często o nie pytacie. Ze starszakiem jest już łatwiej, bo jego zainteresowania są mocno ukierunkowane i tu zwykle nie mam problemów z wyborem. Młodszą stale obserwuje i to jest chyba klucz, do “trafienia”. Choć Babcie marzą dla niej o wózkach i lalkach, sama zainteresowana totalnie jeszcze nie czuje tego klimatu.
Dla maluszków największa miłość to nie lalki, nie wózki, a zwierzaki!
A u nas pieski to już najbardziej. W ostatnich miesiącach to motyw dominujący, z kotem w parze oczywiście. Dlatego chętnie sięgamy po zabawki z tym motywem. Nie mogłam się więc oprzeć, gdy zobaczyłam ten piękny sorter piesek Sweet Cocoon. No cudo to jest. Jest obrotowy, więc elementy się nie pogubią, a to już obietnica stale dobrej zabawy. Zabawka świetnie ćwiczy motorykę małą, ale też spostrzegawczość i koncentrację. Zadaniem dziecka jest tu dopasowanie kształtów bądź kolorów. Dla młodszych maluszków samo kręcenie obręczami jest już bardzo zajmujące, ale i mojemu starszakowi taka formuła się spodobała. Traktuje sorter jako zabawkę do łamania szyfrów 😉
Sorter Sweet Cocoon kupisz tutaj.
Dzieci uwielbiają jeździki
A skoro moja I. tak bardzo kocha zwierzaki, to czemu by nie mieć w domu hipopotama? Najlepiej takiego co poniesie na grzbiecie ku wspaniałej przygodzie?
Długo myśleliśmy o jeździku do zabawy w domu. Trochę znów bałam się rozmiaru, ale nie potrzebnie. Okazuje się, że i jeździk może być malutki, zgrabny i wygodny. Jest genialnie lekki, ma mięciutkie siedzisko, a jego konstrukcja sprawia, że wsiadanie i schodzenie dla maluszka do bułka z masłem. Zdecydowanie lekko się prowadzi, moja I. rozpracowała temat w kilkanaście minut, a była to jej pierwsza styczność z pojazdami do jeżdżenia. Gumowane kółeczka sprawiają, że jest stabilny, nie ślizga się i nie rysuje domowej podłogi.
No i ten kosz! Kosz to jest petarda! Jako zdeklarowana zwierzomaniaczka, we wszystkie swoje podróże po domu zabiera ulubione pluszaki. Czasami lądują tam też inne zabawki. Sam fakt, że można tam coś włożyć i zabrać sprawia, że zabawa jest jeszcze fajniejsza.
Jeździk hipopotam Janod kupisz tutaj.
A gdzie te zwierzaki znów się ukryły?
Chyba każde dziecko na pewnym etapie wkręca się w układanki. Mamy ich kilka i są w ciągłym użytku. Ta jest nieco inna niż pozostałe. Trochę przypomina sorter kształtów i kolorów, a nadal jest układanką. Pod drewnianymi kolorowymi klockami mieszkają zwierzątka tj. lew, tygrys czy hipopotam. Dzięki kolorom łatwiej je dopasować. Ta układanka to wspaniały wstęp też do kolejnego etapu, czyli do puzzli. Przede wszystko zachwyca pomysłowością i prostotą.
Układankę drewnianą Uczę się kształtów Zwierzęta z dżungli Janod kupisz TUTAJ.
Bo najlepiej sprawdzają się najprostsze zabawki
I to jest złota zasada, której się trzymam. Proste i ponadczasowe.21 Dzięki temu, zabawki służą nam bardzo długo. Pamiętacie nasz Sorter Sophie i piramidę? To były jedne z pierwszych angażujących zabawek, które Igusia dostała, i do dziś nie ma tygodnia, żeby się nimi nie bawiła. Teraz coraz częściej bawi się zabawkami, których jeszcze niedawno Mikoś nie dzielił z nikim – najczęściej straganem Janod (pisałam o nim tutaj) czy garażem. 🙂
A jeśli szukacie czegoś dla młodszych pociech, to polecam Wam ten wpis o prezentach dla roczniaków (wózek z zającem nadal u nas wymiata!) i ten o zabawkach z Żyrafką Sophie, które niezmiennie od roku należą do ulubionych.