Ostatni rok obfituje nam we wspólne spędzanie czasu, zwłaszcza, że co chwila mają miejsce ograniczenia w działaniu placówek. Do czasu w domu przyczyniają się również łapane infekcje, bo kiedy tylko pojawi się katarek, to już leci ban na wejście do placówek. Nie jestem oczywiście fanem nieustannego łączenia pracy i opieki nad dziećmi, bo nawet matczyna multizadaniowość czasem nie wystarcza. Ostatecznie staram się jednak nie narzekać. Przecież nasze położenie to nie wina dzieci i chcę, abyśmy wszyscy czuli się dobrze w tym mało komfortowym czasie. Co więcej, takie warunki nie są wyjątkowe tylko dla naszego kraju. Lockdown ogarnął wiele innych miejsc na świecie, o czym wiem od przyjaciół i znajomych mieszkających poza granicami Polski. Jedyne co nam pozostaje to codzienna zabawa z dzieciakami i uzbrojenie się w cierpliwość.
Niezależnie od wszystkiego, dostrzegam w tej sytuacji olbrzymi benefit – widzę jak moje dzieci rosną i doceniam fakt, że nie przegapiam wszystkich ważnych chwil.
Dzięki tej obecności nie przeoczyłam momentu, kiedy moja córeczka z małego niemowlaka nagle zmieniła się w bardzo rezolutną dziewczynkę, która ze wszystkich sił pragnie być jak mama, chociaż broi jak starszy brat. Nagle wszystkie mniejsze zabawki poszły w odstawkę i zaczęły się zainteresowania. Choć od zawsze mamy problemy z jedzeniem, to jednak temat samego gotowania jest dla niej fascynujący. Uwielbia naśladować gotowanie. Miesza w garnkach, miskach, przesypuje suchy makaron, by za moment serwować go nam na talerzach. Dlatego w świat naszych zabawek zaczęły wypełniać te, związane właśnie z gotowaniem i naśladowaniem.
Zabawa w mistrza wypieków, czyli mikser w ruch!
Celowo mówię, że mistrza, bo ten piękny pastelowy mikser to genialna zabawka nie tylko dla dziewczynek, ale i dla chłopców. Nasze dzieciaki razem się nim bawią. Razem z mikserem w zestawie mamy również pudełko z mąką, dwuczęściowe jajko na rzep, szpatułkę cukierniczą i trzy urocze ciasteczka. Sam mikser wyposażony jest w srebrną misę, a dzięki wbudowanemu pokrętłu maluch może mieszać ciasto. Wszystko w pięknych pastelowych kolorach. No i ten retro design, no przecudowny!
Zestaw cukierniczy Janod do kupienia tutaj.
Zapraszamy na popołudniową herbatkę
Serwis do herbaty od Janod to totalny sztos. Wiele razy na filmach widziałam sceny, na których dzieci urządzały herbatkę ze swoimi lalkami i misiami. Po cichu marzyła mi się taka zabawa z moimi dziećmi. Moja córeczka podłapała tę zabawę na tyle mocno, że przez pierwsze dni wypijaliśmy tych herbatek no z lekko pięćdziesiąt dziennie. I zawsze w tym samym składzie, z lalą i kotem, który stale podjadał ciastka z talerza.
Sam zestaw do herbaty jest przepiękny – znajdują się w nim 4 maleńkie filiżanki ze spodeczkami, taca, czajniczek, talerzyk oraz cztery ciasteczka pieguski. Wszystkie elementy idealnie odwzorowują “dorosłe” odpowiedniki, jednak gabarytami są idealnie dostosowane do maleńkich rączek.
Serwis do herbaty kupisz tutaj.
Być jak mama
Moja córeczka, podobnie jak pewnie bardzo wiele dzieci uwielbia uczestniczyć w mojej porannej rutynie. Wybieranie ubrania, poranna pielęgnacja, a potem szybki make up to przecież najlepsza zabawa. Bo kilku zjedzonych szminkach, wysypanym pudrze i złamanym tuszu do rzęs dojrzałam, by zaopatrzyć moją małą damę w jej własny set do malowania. Oczywiście nie taki prawdziwy, bo jej delikatna skóra jest jest jeszcze gotowa na obciążanie niepotrzebnymi nawet zabawkowymi specyfikami. Na to przyjdzie pora. Wybrałam dla niej przepiękną kosmetyczkę od Janod. Kosmetyczka jest boska, przypomina monogramami od projektantów mody, taki nasz Janod Vuitton 🙂 W jej wnętrzu kryje się cała masa skarbów: są dwa lakiery do paznokci, dwie szminki, paletka cieni, kredka do oczu, lusterko, grzebień i flakon perfum a’la Chanel. Czyli wszystko, co może się przydać małej miłośniczce kosmetyków.
*wpis we współpracy z marką Janod
zabawa w naśladowaniezabawki dla dziecizabawki do naśladowania