TOP
jak brac lek vermox €129.0
marchewki-jak-ugotowac-dobry-rosol
OD KUCHNI

Jak ugotować prawdziwy domowy rosół?

Doskonale pamiętam moje kulinarne początki. Kotlety wychodziły mi twarde, ziemniaki rozgotowane bo stale zajmowałam się czymś w między czasie, a rosół wychodził jakiś taki niespecjalny. Potem ratowałam się “chemią gospodarczą” w postaci kostek rosołowych, aż wreszcie nauczyłam się gotować i dojrzałam w kwestii wyboru naprawdę dobrego jakościowego jedzenia. Kostki rosołowe poszyły do śmieci, bo przecież to najgorszy syf i nareszcie poczuliśmy się lepiej (pisałam o tym TUTAJ).

Rosół nauczyłam gotować się od mojej mamy. Prawdziwy, naturalny, zdrowy, idealny na każdą chorobę, na niedzielny obiad. Potem trochę modyfikowałam, czytałam, sprawdzałam i jak mama mówi – uczeń przerósł mistrza. Choć dla mnie ten mojej mamy zawsze będzie najlepszy, wiadomo.

Więc jeśli masz jeszcze jakieś wspomagacze, wyrzuć je do śmieci. Teraz. Bo od dziś zaczniesz jeść zdrowo, bez chemii i innego badziewia. Potrzebujesz tylko dobrych składników i czasu. Czas jest tu kluczowy.

Aby rosół był dobry, składniki muszą być świeże i bardzo aromatyczne. To one tworzą całą duszę wywaru. Wybieraj tylko jędrne, świeże i soczyste warzywa. Wg mnie pęczek włoszczyzny to mało, zawsze dodaję więcej marchwi i pietruchy, w sezonie pietrucha koniecznie z odrostami. Poza sezonem dodaję natkę, nawet cały pęczek. Seler nadaje cudowny smak, u nas niestety dawno nie gościł, bo jest silnym alergenem. Ale spokojnie i bez niego można sobie rewelacyjnie poradzić. Jeśli por, to już rezygnujemy z cebuli. Jeśli cebula, to najpierw trzeba ją opalić, da piękny złocisty kolor. Z warzyw można dodać jeszcze kapusty włoskiej, ale nie dużo, trochę, bardzo wzbogaci smak. Jeśli rosół ma być vege to olej kolejny akapit i dodaj dwie łyżki oliwy, takiej o neutralnym smaku.

Kolejny składnik to mięso. Tu sprawa jest nieco trudniejsza. Nie kupuj byle czego, bo nie będzie dobrze. Kup dobre, świeże i pięknie wyglądające. Ja osobiście mam kilka swoich ulubionych konfiguracji. Z kury na kurczaku zagrodowym, albo dobrej kurce rosołowej. Z kaczki! Niebo w gębie. Tu dwa sposoby, można tę kaczuchę najpierw upiec, a potem gotować na niej rosołek, można też na surowej, ale polecam usunąć skórę z piersi bo będzie tłusty jak diabli. Mieszany lub wołowy. Tu konieczna jest świeża pręga, da niesamowity smak i aromat.

Przyprawy. Kostek nie będzie, ostrzegałam. Jarzynki i inne wynalazki też możesz wyrzucić do kosza. Zaopatrz się w lubczyk, ziele angielskie, liście laurowe, pieprz i sól.

Makaron nie jest koniecznością, choć nitki to pewniak w każdym domu. Ja czasami robię makaron z naleśników, pierożki, kluski lane albo z kaszą manną. Ale nie sypie jej do rosołu, inaczej. Robię tak jak moja mama za mojego dzieciństwa. Gotuję na gęsto, przelewam do miseczek by zakryć dno i odstawiam do zastygnięcia. Potem nacinam w kostkę i zalewam rosołem. Moje dziecko przepada za taką alternatywą do klusek, łowi te kostki wcina z zachwytem.

Dodatki. Jeśli ma być orientalnie, można dodać algi, cebulkę perłową, grzyby, dymkę. Baza ta sama, ale nuty bardziej orientalne.

No i o gotowaniu kilka słów.
Najpierw mięso zalewamy wodą, dodajemy ziele angielskie (tak z dziesięć sztuk na duży gar) i liście laurowe, sztuk kilka. Wstawiamy na mały ogień i gotujemy, ale uwaga! Rosół nie może się zagotować, inaczej będzie mętny i niesmaczny! Gotujemy powoli, warzymy. W tej formie jakieś półtorej godziny, Rosół ma mrugać jak to moja mama mawia. W między czasie sitkiem usuwamy szumy. Następnie dodajemy warzywa, wszystkie, oraz pietruchę. I odrobinę czosnku, ja daję ząbek lub dwa. I lubczyk. Czasem suszony, a czasem świeży, zależy co mam, ale coś musi być zawsze. Na koniec sól. Solimy powoli, stopniowo, w miarę gotowania, aż do momentu, gdy słoność będzie na optymalnym poziomie, wszak każdy lubi inaczej. Od momentu dodania warzyw, gotujemy jakieś cztery do sześciu godzin. To proces długotrwały, ale wszystko co dobre wymaga czasu. A rosół to taka zupa, która robi się w tle.

Proporcje. Nigdy nie stosuję się do tego, że mięsa musi być 500 lub 600 g. Kupujesz tyle ile jest dobrego, jak za mało to łączysz. Dno garnka musi być zakryte – to minimum.

Z rosołem nie ma tajemnych składników.Ważne są dobre składniki i cierpliwość. Tak jak w życiu, na dobre rzeczy zawsze trzeba czekać.

Ania Brzozowska

Cześć, mam na imię Ania i bardzo się cieszę, że mogę gościć Cię na moim blogu. Jeśli spodobało Ci się tutaj, to zostań z nami na dłużej, będzie nam bardzo miło :) Polub slodkiciezar.pl na Facebooku Polub slodkiciezar.pl na Instargarmie Do zobaczenia! :)

«

»

3 COMMENTS
  • Sylwia80
    5 lat ago

    Co jutro gotujecie na obiad? Ja zrobie rumfordzka wedlug staropolskiego przepisu. Cos pysznego, poszukajcie sobie w goglu: zupa rumfordzka babci

  • Jadwiga
    6 lat ago

    Rosół w dzieciństwie znienawidzony, pachniało nim w każdą niedzielę, dzisiaj moja ulubiona potrawa dobra na wszystko. Jestem koleżanką mamy co gotuje najlepszy rosół, dzisiaj dowiedziałam się o tym blogu!
    Wracając do rosołu rzeczywiści8e jest dobry na wszystko na złe samopoczucie stresy i niepogodę. Dzisiaj wiem już, że wtedy dawno temu w czasach PRL-u nie lada wyczynem było dostać dobre mięso na rosół, u nas królowała pręga wołowa i tak jak napisałaś włoszczyzna, której nigdy za wiele. Poza tym zauważyłaś, że rosół jest potrawą, która lubi sól, ile byś nie posoliła nigdy nie jest za słony. Wracając do dzieci i blogu. Wnuki już mam odchowane, więc na rosół często wpadają, podaję go z lanymi kluskami albo awaryjnie ze spatzlami takie lane kluski z jednego z supermarketów, nazwy się domyśl, niedaleko od mamy jest taki. Uwielbiam siedzieć i patrzeć jak moje wnuki wcinają najprawdziwszy rosół taki jak gotowała mam (nie żyje od siedmiu lat). Często zastanawiam się co mnie w nim nie pasowało? Zapach? Czy to, ze ciągle był na dobre i na złe, na choroby także, a tych nie brakowało.
    W blogowni panuje zasada wzajemności, fajny blog prowadzisz i trzeba aby on żył, odwiedzaj od czasu do czasu inne blogi.
    Temat wymyślony przez ciebie jest fajny, wiem, że kiedyś powstanie z niego książka, będzie fajna, masz lekkość pióra i pointę. Powodzenia!

Zostaw komentarz!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Instagram