Światowy Tydzień Karmienia Piersią dobiega końca. To fantastyczne, że obecnie naturalne karmienie dziecka jest tak mocno propagowane i wspierane, Bądź co bądź, nie jest to łatwe zadanie. I choć uważam że ten tydzień jest ważny i potrzebny, to z przykrością muszę stwierdzić, że po raz kolejny jest punktem zapalnym fali oceniania i krytyki za sposób karmienia.
Ta wojna na słowa trwa i trwa. Powtarzające się fale krytyki, oceniania i wiadra wylewanego hejtu pochodzi od mam karmiących piersią, które często wykazują się brakiem tolerancji w stosunku do tych karmiących mieszanką. Wyzywane są od złych matek, takich co nie kochają dzieci, co im zabierają to, co najlepsze. W drugą stronę też nie jest lepiej, bo matkom karmiącym, regularnie zarzuca się zbyt długie karmienie, uzależnianie od siebie dziecka, zboczenia (bo przecież dziecko ma już dwa lata), brak taktu gdy karmią publicznie. Krótko mówiąc ostracyzm na każdym kroku.
Według potrzeb
Bardzo dużo z nas karmi, niektóre krótko, a inne bardzo długo.
Większość spróbowała.
Czasami po prostu jest tak, że chcemy karmić, a nie możemy, bo nie mamy pokarmu – ostatnio coraz głośniej o mamach, które chcąc karmić za wszelką cenę niemal zagłodziły swoje dzieci.
Czasami pokarm jest, ale jego olbrzymia produkcja mimo nieustannego karmienia, doprowadza do stanów zapalnych i laktację trzeba zakończyć jak najszybciej dla zdrowia matki. I takie przypadki znam.
Czasami chcemy karmić, ale karmienie jest obarczone strasznym bólem i cierpieniem – nie zawsze bowiem dla każdej matki jest to przyjemność, zwłaszcza przy pierwszym dziecku, kiedy wszystko jest nowe i niekiedy trudne.
Czasami dziecku nie starcza pokarm matki bo ma duże potrzeby i sięgamy po butelkę po to, aby maleństwo nie było głodne.
Czasami dziecko zmaga się ze strasznym refluksem i często zdąży zwymiotować lub ulać zaraz po karmieniu, a dokarmić nie ma jak, więc sięgamy po butelkę.
Niektóre z nas w ogóle nie chcą karmić piersią i mają do tego prawo, które należy uszanować.
I w żadnym ze sposobów karmienia nie ma nic złego. Tak naprawdę chodzi o to, że by dziecko nie było głodne – a to przecież wartość nadrzędna.
Byłam po obu stronach tej laktacyjnej barykady i żadna nie jest drogą usłaną różami. Karmienie piersią choć bardzo wartościowe dla dziecka, bywa również bardzo trudnym doświadczeniem dla matki. Dopiero gdy mama i dziecko się do siebie dostroją i zaczną współpracować, staje się wspaniałym rytuałem. Mleko modyfikowane, choć wydaje się prostym rozwiązaniem, wcale takie nie jest. Niekiedy bardzo trudno dopasować dziecku odpowiednią mieszankę, a zanim się na nią trafi, często zmagamy się z problemami nadmiernego ulewania, kolek, bóli brzucha, wysypek skórnych itd.
A co z zarzutem że tylko przy piersi buduje się z dzieckiem bliskość?
To czy ją zbudujesz z własnym dzieckiem zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Karmienie butelką może być równie wartościowe emocjonalnie jak karmienie piersią. Przecież tak samo można dziecko przytulać karmiąc je butelką, układając skóra do skóry. Tylko musisz tego chcieć. Bo bliskość z dzieckiem to nie tylko karmienie, to również przytulanie i inne czułości.
Wiem że to światowy tydzień karmienia piersią. I że warto go propagować – zgadzam się z tym całkowicie. Ale nie powinien być to okazją do wzajemnego wytykania się matek ze względu na ich wybory.
Tak naprawdę to powinien być tydzień karmienia z miłością.
Obie te metody są słuszne, bo ma na celu zaspokojenie przede wszystkim głodu dziecka.
Więc karmmy i przytulajmy. Kochajmy. Nic poza tym nie ma znaczenia.
I jeszcze jedno. Przestańmy oceniać i obrażać innych za sposób karmienia dziecka. Odnośmy się do siebie z szacunkiem, niezależnie od stosowanych metod. Każda z nas przy podjęciu decyzji kieruje się innymi motywacjami, ale przede wszystkim wybiera to, co najlepsze dla JEJ DZIECKA i zaspokojenia jego potrzeb. Zamiast używać etykietek zła matka, wyrodna matka, egoistka itd bądźmy wspierające. W końcu nam wszystkim zależy dokładnie na tym samym – szczęściu i zdrowiu dzieci.
bliskośćdzieckokarmienie dzieckakarmienie piersiąkarmienie z miłościąmamamiłośćmlekomleko modyfikowaneprzytulanie
9 COMMENTS
MartynaG.pl
7 lat ago
To prawda… przykro jest patrzeć na to, jak w tym właśnie okresie zamiast wspierać się wzajemnie kobiety wykorzystują ten aspekt wychowawczy do wywyższania się nad innymi.
Karmiłam krótko, ale popieram jak najbardziej tę inicjatywę… 🙂
Brzozoweczka
8 lat ago
Jasne że 14% nie jest w stanie zdominować reszty, szaleństwem byłoby tak twierdzić. Po prostu zdarzają się toksyczne jednostki, które uważają że ich zdanie jest jedynym właściwym. Temat KP jest Ci bardzo bliski, to z racji doświadczeń i zainteresowań, czy więcej? 🙂
Celina
8 lat ago
Potwierdzam słowa Brzozóweczki, jest całe mnóstwo Laktacyjnych Terrorystek. Z reguły anonimowych.
Fazi
8 lat ago
Z zawodu, zainteresowań, jestem mama jak ty. Aniu skoro sa to pojedyncze jednostki to czy nie uważasz ze twoj tekst o dniu kp jest troche niesprawiedliwy? Cieżko by było zrobic dzien o mm 😉 Tak mało nas kp wiec warto to celebrować. Karmienie piersia nie jest łatwe, wymaga wielu wyrzeczeń dlatego tak niewiele kobiet kp. Pozdr
Brzozoweczka
8 lat ago
I teraz wszystko jasne 🙂 Rozumiem dlaczego tak bardzo nie chcesz wierzyć w terror laktacyjny. I nie, mój tekst nie jest niesprawiedliwy. Bo tu nie chodzi o to żeby robic dzień czy tdzień o mm. W tym wszystkim chodzi bardziej o tolerancję. Bo tych pojedynczych jednostek jest bardzo dużo. Pewnie gdybym spotykała się częściej z brakiem tolerancji w stosunku do matek KP, ten tekst miałby inny charakter. Ale KP piersią się wspiera. A matek które wybrały inaczej lub nie miały wyboru już nie.
ania
8 lat ago
Hmm… ale podczas brania leków obniżających poziom prolaktyny nie należy karmić dziecka nawet wtedy, gdy laktacja nie została zatrzymana. Sama leczę się od dawna Norprolakiem na hiperprolaktynemię, nie jestem mamą.
Brzozoweczka
8 lat ago
Ania, mam nadzieje że to nic poważnego i że uda Ci się jednak wyleczyć. Trzymam kciuki!
Fazi
8 lat ago
Jasne lek, który przyjmujesz przenika do mleka mamy i nie wolno przy nim karmic. Sa natomiat leki typu bromergon, który ma podobne działanie czyli hamuje produkcje a tym samym wydzielanie prolaktyny. Przepisywany jest przez lekarzy przy nawracających zastojach, ropniach etc. Mozna przy nim kp.
Sa takze naturalne sposoby radzenia z nadprodukcja jak szałwia lekarska. Nawracające stany zapalne czy zatory w tym ropień mozna leczyć chociażby lecytyną.
Celina
8 lat ago
Na zatory i nabrzmiałe piersi polecam również obkładanie ich schłodzonymi, rozgniecionymi liśćmi kapusty. Śmierdzi przeokrutnie, ale pomaga. Stosowałam liście + Bromergon.