Wiem, że rodzice często mają problemy z pomysłem co na drugie śniadanie dla dziecka. Przeważnie jest to jabłko plus kanapka z serem żółtym lub szynką. Bo czasu brak, pomysłu brak, inspiracji jakoś tak mało. My co prawda do szkoły nie chodzimy jeszcze, ale większość dnia spędzamy poza domem, co siłą rzeczy zmusza nas do ogarniania tematu jedzenia na ten czas. Praktycznie od zawsze staramy się spędzać każdą chwilę poza domem. No bo jak to mówią, w domu ludzie umierajo albo w kurz obrastajo 😀 Nie my. Spacer, zoo, wyprawa nad wodę, czasem muzeum, czasem do lasu. Tak czy inaczej rzadko się zdarza, żebyśmy siedzieli na zadkach bezczynnie. No szkoda czasu i życia szkoda. Ciekawi świata i głodni wrażeń szukamy nowych miejsc, czasem wracamy w sprawdzone.
Mam dla Ciebie gotowe rozwiązanie, w której znajdziesz nasze zestawy przekąskowe “tu goł” 😉 wraz z przepisami. Są to pomysły też na śniadania czy przegrychy w domu, które po prostu świetnie dają radę wszędzie tam, gdzie się wybieracie. Są również idealnym rozwiązaniem na drugie śniadanie do szkoły, ale muszą objętościowo zostać dostosowane do apetytu dziecka.
Ponieważ nierzadko nasze wyjścia obejmują cały dzień lub jego znaczną część, to i wymagają pewnego przygotowania, a mianowicie zabrania kilku rzeczy. Zawsze ze sobą mamy jakąś przekąskę tudzież drugie śniadanie, ale nie zmiennie coś, co nie wymaga podgrzewania, butelkę wody (bo najzdrowsza i gasi pragnienie) i chusteczki antybakteryjne do rąk, co by zadbać o higienę brudnych paluchów przed jedzeniem.
Zabierane przez nas jedzenie jest absolutnie różnorodne. Są to np. placki czy gofry, które przygotowujemy na śniadanie, a które rewelacyjnie sprawdzają się w przenoszeniu. Dzięki temu nie marnujemy jedzenia. Sprawdzają się owoce, warzywa, kanapki. Czasem coś słodkiego, ale nie baton czekoladowy czy cukierek. Ważne by to co zabieramy dawało energię, było wartościowe i jak najzdrowsze. I nie muliło, bo przecież żadne z nas nie chce wędrować dalej z pasażerem na gapę na barkach .
Ja sama pamietam ze szkoły, że był czas, kiedy kanapek zrobionych przez Mamę nie jadłam, i można je było po czasie odkryć we wszystkich odcieniach szmaragdowej zieleni. Nie chcę wiedzieć nawet jakiego życia nabierały, ale tempo przemiany było dosyć błyskawiczne. Założę się, że też tak miałyście, ale się pewnie nie przyznać, już ja jestem tego pewna. 😉
Mamo, jeśli to czytasz, to wiedz, że kanapki były smaczne (przed zmianą konsystencji i koloru), ja zwyczajnie o nich zapominałam.
No dobra, to jedziemy z tematem, bierzcie i korzystajcie!
Potrzebne bedą Wam lunch boxy lub snack boxy. Kiedyś pakowałam wszystko w worki strunowe, ale niestety wszystko zgniatało się w torebie, więc tej metody nie polecam. Natomiast ostatnio zaopatrzyłam się w fajne komplety snack boxów od Lassig – w dobrej cenie kupicie TUTAJ (wszystkie trzy warianty kolorystyczne), w zestawie są trzy rozmiary pudełek, dzięki czemu można przygotowywać różne konfiguracje posiłków i nic się nie miesza np. słodkie ze słonym, deser z kanapką itepe. Dodatkowo są bardzo ładne, Mikuszon najczęściej wybiera ten “pieskowy” zestaw, ale “myszkowy” też jest super!
Kanapka + warzywa
Wszystko zależy od czasu jaki mam. Najfajniej wypadają pasty lub kanapka z szynką i jajkiem – dla nas to pewniaki. Zawsze na ciemnym pieczywie, żytnim, pełnoziarnistym. Do tego zielony ogórek, rzodkiewka, nigdy pomidor, bo średnio znosi siedzenie w kanapce.
Pasta z tuńczyka
Z past na szybko uwielbiamy pastę z tuńczyka.
Potrzebne będą:
puszka tuńczyka w zalewie
majonez, ok 1 łyżki
szczypiorek
szczypta soli.
Tuńczyka odsączam z zalewy, dodaje łyżkę majonezu, posiekany szczypior i sól. Mieszam widelcem. Pastę robi się dosłownie dwie minuty, Do tego sałata, zielony ogórek i kanapka gotowa. Do tego parę rzodkiewek.
Ciastka z masła orzechowego
Na osłodę ciastka z masła orzechowego z odrobiną czekolady. To taki “zdrowy słodycz” dobrze działa na mózg, jak to orzechy. Przepis pochodzi od królowej amerykańskich gospodyń domowych Marthy Stewart, a ciastka u nas piecze Maciek, właściwie odkąd pamiętam. Są pyszne, najlepsze.
Z porcji wychodzi około 30 ciastek, więc z powodzeniem na trochę starczą.
Potrzebne będą:
1,5 szklanki mąki pszennej,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
ok. 300 g masła orzechowego,
masło w temperaturze pokojowej – 60g
1 szklanka brązowego cukru, miałkiego, ale jak nie masz, może być biały
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
200 g groszków czekoladowych, lub czekolada posiekana w drobną kostkę
W mikserze ucierać masło, masło orzechowe i cukier do uzyskania puszystej masy. Stopniowo dodawać jajka oraz wanilię cały czas ucierając, aż do połączenia składników. Wymieszaną mąkę z sodą dodawać do masy stale ucierając. Na koniec wmieszać kawałki czekolady. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia wykładać łyżką lub łyżką do lodów czubate porcje na ciastka, zachowując odstęp ok 2,5- 3 cm pomiędzy nimi. Piec w temperaturze 180 st C przez ok 15 minut, aż ciastka nabiorą złoto- brązowego koloru. Wystudzić na kratce, a następnie przechowywać w szczelnie zamykanym pojemniku.
Owoce na deser
Są zawsze dobry rozwiązaniem. Jabłka są właściwie przez cały rok, gruszki również i one są podstawą, ale jemy też dużo owoców sezonowych, które traktujemy jako alternatywę do słodyczy (sesese, sprytna matka!). Miko się na to łapie, jeszcze, i nie domaga zamiennie żelek. Ale mówię jeszcze, bo wiem, że to niedługo minie.
Placki z serka waniliowego
Placki to jedna z tych rzeczy na śniadanie, którą robimy bardzo często i zawsze, naprawdę zawsze ich trochę zostaje. Dlatego zawsze pakuje je potem na drugie śniadanie, nie raz uratowały nam wygłodniałe żołądki podczas wyprawy do zoo czy spontanicznego wypadu na spacer do lasu. Przepisów jest wiele, niezmiennie lubimy te z kaszy manny – przepis opisywałam TUTAJ. Ale ostatnim hitem są te z waniliowego serka z krówką 🙂
Potrzebne będą:
200 g serka waniliowego, czyli jedno opakowanie
2 jajka
pół łyżeczki proszku do pieczenia
ok 1/4 szklanki mleka
pół szklanki mąki pszennej
szczypta soli
borówki, maliny lub inne owoce
W misce dokładnie wymieszać trzepaczką serek mleko i jajka, następnie dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Wymieszać dokładnie aby nie pozostały żadne grudki. Na koniec dodać do masy odrobię oleju i ponownie wymieszać. Smażyć do zezłocenia na bardzo dobrze rozgrzanej patelni, posmarowanej bardzo cienką warstwą oleju. Na śniadanie można polać np miodem lub syropem klonowym + owoce. Ale już na zewnątrz lepiej ograniczyć się do samych placków z owocami.
Bardzo proste gofry
Gofry są u nas dosyć częstym śniadaniem, zwłaszcza z dużą ilością owoców, domową konfiturą truskawkową mojego męża, i jogurtem naturalnym. Dziś zdradzę Wam przepis na te szybsze, ale jeśli chcecie przepis na najlepsze belgijskie gofry, to dajcie znać – tez go dla Was przygotujemy!
Gofry są o tyle fajne, że również można nimi zaspokoić głód na drugie śniadanie. Można zrobić ich więcej i np pomrozić. Żeby były chrupiące wystarczy podgrzewać je w piekarniku. Ale na zimno też są pyszne.
Potrzebne będą:
1 i 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki cukru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki soli
1 i 1/4 szklanki maślanki
1/2 szklanki oleju
2 jajka, oddzielnie pianka z białek
Suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, sól) mieszamy ze sobą. W oddzielnym naczyniu mieszamy składniki mokre (maślanka, olej i żółtka). Białka ubijamy na sztywną pianę. Łączymy składniki mokre z suchymi a na koniec dodajemy ubitą pianę z białek. Ciasto nakładamy do dobrze nagrzanej gofrownicy i smażymy ok 4 min (w zależności od mocy gofrownicy).
Oprócz tego oczywiście owoce. Banany, borówki, maliny, mogą być też śliwki. Wszystko co sezonowe się sprawdzi 🙂
Na koniec dodam, że widzę, jakie znaczenie ma, aby jedzenie było kolorowe, bo to bardzo zachęca dzieci to jedzenia. A to w konsekwencji wpływa również na to, że samodzielnie chętniej wybierają owoce i warzywa oraz stają się bardziej otwarte na nowe smaki. Tak samo z opakowaniem – powinno być tylko dla dziecka, takie by chciało z niego jeść, więc warto wybrać coś naprawdę fajnego i do wieku, zamiast zwykłego pojemnika na jedzenie.
3 COMMENTS
Dietetyk Na Walizkach
5 lat ago
Te snack boxy są urocze <3 Jako dietetyk uważam, że pakowanie domowych posiłków jest super rozwiązaniem. Nie muszą być tak jak to pokazałaś nudne kanapki, które mogą raczej zachęcić dziecko do zakupu niezdrowych przekąsek w sklepiku. Teraz w dobie internetu można znaleźć mnóstwo ciekawych pomysłów 😉
Mayka
5 lat ago
Polecam mus kubusia plus jakieś ciastka owsiane jako przekąskę. Szybko, tanio i bezproblemowo 😉
Tina
5 lat ago
Fajnym pomysłem są jeszcze rollsy z tortilli, często je robię 😀 Daję też musy owocowe z Kubusia, często owoce. Albo jakieś kolorowe kanapeczki 🙂